
Życie zaczyna się po pięćdziesiątce. Nam póki co musi wystarczyć połowa z tego.
25% nieruchomości w Cleveland zostało wystawionych na rynku pierwotnym. Zgodnie z przewidywaniami zdecydowana większość rozeszła się błyskawicznie.
Deweloperzy Upland przyzwyczajają nas do tego, aby się do niczego nie przyzwyczajać. Srodze się musieli zdziwić już na samym początku gracze polujący na działki w Downtown widząc ogromne ceny. O ile można było zauważyć już w Chicago, że niektóre dzielnice są nieco droższe (choć przyznam, że sprawy dokładnie nie badałem), tak tym razem ścięło mnie z nóg, gdy okazało się, że już pierwsza, wcale nie aż tak duża posiadłość jest poza zasięgiem całego mojego budżetu na Cleveland. Tym samym okazało się, że szybko musiałem przejść do planu B. Szybko przekonałem się, że różnice w cenie minta pomiędzy niektórymi dzielnicami są bardzo drastyczne.
Are you thinking what I’m thinking Pinky?
Nie mogłem się powstrzymać przed dokładniejszym zbadaniem tej sprawy. Postanowiłem sprawdzić dokładną wartość metra kwadratowego w poszczególnych dzielnicach (bo szybki research upewnił mnie, że ten wskaźnik jest koherentny w ramach dzielnic).
Dość szybko określiłem go tam, gdzie miałem swoje nieruchomości. Trochę więcej pracy było w pozostałych dzielnicach, ponieważ cena minta nie jest widoczna, a upx.world jeszcze nie pokazuje danych dla najnowszego miasta. Przyszło więc pobawić się w Excelu i powyliczać na podstawie wskaźnika monthly earnigs do up².
A few moments later
Na skutek mrówczej pracy otrzymałem następującą tabelkę:
downtown 461
tremont 311
cuyahoga valley 311
Ohio City 202
Detroit-Shoreway 165
rzeka? 130
kamms corners 120
edgewater 102
hopkins 101
hough 92
old brooklyn 91
Bellaire-puritas 88
central 87
jefferson 85
Goodrich-Kirtland Park / Chester 83
west boulevard 80
buckeye shaker 80
Fairfax 77
university circle 76
collinwood nottingham 74
north shore collinwood 74
cudell 73
brooklyn centre 73
Lee-harvard 70
Broaway-slavic village 67
Lee-seville 67
euclid green 67
clark fulton 66
stockyards 63
glenville 60
saint clair-superior 59
Union-miles park 57
kinsman 53
woodland hills 52
mount pleasant 49
Wyraźnie odcinają się wyniki trzycyfrowe. Z ciekawości sprawdziłem jeszcze średnią — wyszło 107,6. Warto też zauważyć, że przejście do 102 jest dosyć płynne. Daje nam to w sumie 6 dzielnic powyżej średniej (jedną z nich sprawdziłem podwójnie ze względu na nieścisłość kartograficzną).
Skorelujmy to z innymi średnimi miastami:
Oakland — 6 kolekcji związanych z dzielnicami
Bakersfield — 4 kolekcje związane z dzielnicami
Brooklyn — 7 kolekcji związanych z dzielnicami
Nie wiem jak Wam, ale osobiście nasuwa mi się wniosek, że autorzy przespali jeden z punktów programu, który miał być obecny w trakcie ujawniania kolekcji w Chicago, a mianowicie nie odłożyli w czasie podwyższenia wartości minta na wykupionych nieruchomościach. Obstawiałbym, że mamy tutaj od góry patrząc jedną czerwoną, jedną żółtą, dwie fioletowe i dwie niebieskie kolekcje. Cztery z nich znalazły się w moim zestawieniu z poprzedniego wpisu, co jeszcze bardziej mnie utwierdza w tych wnioskach.
A swoją drogą…
No właśnie, nieszczęsne drogi. Sprawdziłem wszystkie nieruchomości przy drogach które w szczególności wziąłem pod lupę (ich lista jest dostępna w poprzednim wpisie. Wszystkie co do sztuki (nawet E 4th Street i Euclid Ave, które miałem niemalże za pewniaków) kosztują dokładnie tyle co inne nieruchomości w swoich dzielnicach. I tu mam pewne wątpliwości. Rozwiązania tej zagadki widzę następujące:
1) totalnie się rozminąłem w swoich typach
2) ceny mintów dla ulicznych kolekcji zostaną dopiero podbite (tak jakby zgodnie z planem przynajmniej w tej części)
3) ceny mintów nie mają ścisłego powiązania z kolekcjami
Trzecia możliwość wydaje mi się mało prawdopodobna, co do dwóch pozostałych… szczerze mówiąc nie wiem.
Co dalej więc?
Mój dalszy plan, to zignorowanie nieruchomości przy drogach (które zresztą i tak są o wiele trudniejsze do mintowania niż kolekcje dzielnicowe), o polowaniu na potencjalne landmarki nie wspominając. Nieruchomości w Downtown wydają się być poza moim zasięgiem, w związku z tym upolowałem w niezłej cenie bazę wypadową w Tremont. Jeśli zauważę w tej okolicy nieruchomość w korzystnej cenie, to jestem gotów kupić ją nawet z drugiej ręki. W dwóch kolejnych dzielnicach bazy wypadowe już mam. Bezimienna dzielnica z rzeką wydaje mi się dosyć dziwnym zjawiskiem i chyba ją ostatecznie pominę, względnie postaram się o jedną nieruchomość, gdyby starczyło czasu i pieniędzy — historia wielokrotnie pokazała, że działki nad wodą mają wzięcie. Wreszcie kupiłem 5 działek w Kamms Corners — na spokojnie i bez tłoku, trochę ich tam jeszcze jest. Trzy dla siebie, dwie na sprzedaż. Więcej nie zamierzam, żeby mieć więcej czasu i pieniędzy na trzy ww. dzielnice.
Czy mogę się mylić?
Oczywiście! Za moją tezą przemawia co prawda sporo argumentów, można się natomiast zastanowić, czy po prostu cena mintów nie odzwierciedla prestiżu danej dzielnicy czy też odległości od centrum. O ile ciężko dyskutować mi z tym pierwszym, tak druga możliwość wydaje się mało prawdopodobna jeśli wziąć pod uwagę to, że droższe dzielnice są w takiej samej odległości jak parę tańszych. Potencjalna niebieska kolekcja ponadto jest na obrzeżu, co jest dosyć powszechnym zjawiskiem jak do tej pory. Ale wiadomo, nie ma ludzi nieomylnych. Decyzję każdy podejmie sam.
Dla tych, którzy wytrwali do samego końca graficzny rozkład cen na up².


