Z popielnika na Wojtusia 2,31 sparka mruga

Od wprowadzenia sparków minęło już dość dużo czasu. Myślę, że każdy, kto do tej pory chciał nadrobić zaległości w podstawowych informacjach na ich temat zdążył to zrobić w jednym z poprzednich wpisów (dla spóźnialskich bezpośredni link). Przechodzimy zatem do obiecanego już jakiś czas temu mięsa, czyli do wskazówek praktycznych oraz sposobów na potencjalny zarobek.
Mam mało sparków! Co robić? Jak żyć?
Na początek kilka spostrzeżeń w kwestii powiększania stanu tego zasobu. Same sposoby omówiłem już w ostatnim artykule. Tutaj abstrahując od tego czym dla kogo jest mała ilość, a czym duża, odniosę się do skuteczności poszczególnych sposobów wejścia w ich posiadanie.
Z mojej perspektywy głównym i najłatwiej dostępnym sposobem nabycia sparków wydaje się organiczny wzrost statusu gracza. Dosyć regularnie ogłaszane są kolejne eventy, w ramach których sparki dostaje się za awans za zmianę statusu (na Uplandera, Pro, Directora). Warto więc awans zsynchronizować z właśnie takim wydarzeniem — np. dokupując brakujące UPXy w sklepie (albo prosząc o pomoc innych graczy). Żeby daleko nie szukać tego rodzaju promocja obowiązuje właśnie teraz, a konkretnie do 13 sierpnia. Zapowiedziano również, że będzie można liczyć specjalne okienka, w których bonus będzie powiększony.
Aby nie osiąść na laurach warto moim zdaniem korzystać z wszelkich konkursów, które nie wymagają ścigania się z całą rzeszą innych graczy, lecz dają pewną wygraną w postaci sparków.
Wśród opcji moim zdaniem nie zasługujących na równie dużą uwagę mamy bezpośredni zakup w ramach eventów. Osoby, które wyjątkowo wierzą w rozwój tego metawersum mogą przepalać pieniądze już w najbliższy wtorek (zapisy od jutra!). Tabelka z cenami poniżej:

Przepraszam za brutalną szczerość, ale póki co właśnie tak postrzegam kupowanie zasobu nie dającego — przynajmniej na ten moment — bezpośredniej korzyści za wcale niemałe pieniądze. A to jeszcze przy założeniu, że uda się komuś z powodzeniem załapać na tę wyprzedaż. W każdym razie póki co sensowniejsza wydaje mi się inwestycja w UPXy i mintowanie posiadłości, które przynajmniej zapewnia 17% APY.
Z kolei jeśli ktoś wyjątkowo nie ceni swojego czasu, to stosunkowo niewielkie sparki można wykopywać w organizowanych od czasu do czasu konkursach na szukanie specjalnych skarbów. Najszybsze szczu… AHEM! osoby… mogą liczyć na nie tak znowu najgorsze ochłapy w postaci setnych części sparka. Żarty na bok, oczywiście jeśli ktoś chce wykorzystać dużą liczbę posiadłości rozrzuconych po całym mieście, to przy odpowiednim treningu może to mieć sens. Mnie to osobiście nie bawi, a ponadto uważam, że mogę spędzać czas bardziej produktywnie.
Mam sparki, wodzu prowadź!
Ewidentnie sparki są elementem gry nastawionym na współpracę pomiędzy graczami. A ta ze swojej natury zawsze będzie skuteczniejsza, gdy się ją należycie skoordynuje.
Uważny gracz bez problemu dostrzeże oznaki mniej lub bardziej zaplanowanej współpracy czy to w samej grze czy na Discordzie. Co zatem można zrobić?
Rzeczą najbardziej oczywistą jest wspólne budowanie. Z bardzo prostego rachunku wynika, że 10 graczy z podobną ilością sparków, którzy się zmówią na wspólne budowanie postawi łącznie 10 domków w tym samym czasie co 10 graczy budujących równolegle. Trzeba natomiast zauważyć, że poszczególni gracze „drużynowi” będą się mogli szybciej cieszyć swoimi domkami — tym szybciej im bliżej początku kolejki będą. Tym samym będą też mogli szybciej sprzedać swoją zabudowaną działkę po lepszej cenie, a w związku z tym szybciej i korzystniej reinwestować uzyskane UPXy.
Na tym jednak nie koniec. Okazuje się, że skoordynowane działania mogą być o wiele bardziej dalekosiężne. Jak zapowiedziano już jakiś czas temu, twórcy gry zamierzają wprowadzić mechanikę, która podniesie rangę dzielnicy do kolekcji (a być może też zmieni jej kolor) właśnie w zależności od tego jakie budowle zostaną w niej wzniesione. W bliżej nieokreślonym czasie można się spodziewać nie tylko cen podwyższonych przez sentyment graczy, ale twardej podwyżki ceny minta, a co za tym idzie zwiększonych dochodów z najmu — i to zwielokrotnionych mnożnikiem kolekcji. Nic zatem dziwnego, że gracze zachęceni taką narracją ochoczo wzięli się do wykupywania całych niedrogich dzielnic celem podniesienia ich statusu w przyszłości. Uważni gracze już teraz mogli spekulacyjnie wykorzystać te trendy i z całą pewnością uchwycą jeszcze niejedną tego typu okazję jeszcze zanim wspomniana mechanika zagości w grze.
Na tym nie koniec ciekawych inicjatyw, które można przeprowadzić. Spore połacie terenu można zagospodarować w taki sposób, żeby zwiększyć ich atrakcyjność wizualną czy nadać pozór realizmu. Osiedle domków jednorodzinnych na przedmieściach? Proszę bardzo. Sypialnia na końcu miasta? Da się zrobić. Dzielnica willowa? Jak najbardziej. Pomysły można tu mnożyć, a nagrodą za nieprzeciętną inwencję z pewnością będzie nie tylko satysfakcja.
Problemy, problemy…
Upland, jak każdy produkt na wczesnym etapie rozwoju nie ustrzegł się pewnych mankamentów mechaniki, które nawet jeśli zostały dostrzeżone, to ich rozwiązaniu nie nadano najwyższego priorytetu. Na ten moment najważniejszym problemem, jaki osobiście dostrzegam jest czynnik ludzki. Twórcy zapowiadają wdrożenie swoistego marketplace’a do odpłatnego i przejrzystego oferowania sparków na wynajem. Póki co jednak gracze muszą sobie zaufać, że każdy zrobi to, do czego się zobowiązał. Nie mamy więc jeszcze żadnych opcji wyegzekwowania umowy na wypożyczenie sparków — nie ma np. żadnego bata na pierwszego budowlańca, który zrejteruje po tym, jak dostanie swój domek, a nie będzie miał żadnej motywacji do użyczenia sparków następnym osobom w kolejce.
Na domiar złego wielkość udziałów i czas ich dodania są prezentowane w mocno uproszczony sposób. Tak np. osoba, która uczestniczyła w budowie od samego początku, z chwilą kiedy zwiększy swoje udziały (np. w związku z otrzymaniem dodatkowych sparków) zostanie oznaczona jako dodająca całość sparków w dniu, w którym dodała ostatnie sparki. Otwiera to spore pole do nadużyć i niedomówień.
Kolejna kwestia natury organizacyjnej związana jest z naturalną nierównością w stanie posiadania zasobów. Na głowie organizatora przedsięwzięcia pozostaje ustalenie akceptowalnego dla wszystkich uczestników planu budowy, co czasem będzie wymagało pewnych ustępstw, a w ekstremalnych przypadkach może wywołać nierozwiązywalne konflikty.
Dark side of the spark
Jak widać efektywne wykorzystanie armii sparków wymaga nie lada organizacji oraz wzajemnego zaufania. Złośliwi mogliby dodać, że taki ich poziom możliwy jest do osiągnięcia jedynie przy wykorzystaniu multikont. Ze swojego doświadczenia mogę jednak śmiało powiedzieć, że sprawa nie jest całkiem stracona, czego potwierdzeniem jest grupa budowlańców spod znaku „Sąsiadów”. Zainteresowanych zapraszamy po informacje na nieoficjalną polską grupę Upland. Mamy jeszcze w odwodzie ambitne plany i szalone pomysły, o których dyskutujemy w zamkniętym, choć inkluzywnym gronie:)
PS Zabłąkanych nowych graczy zachęcam do skorzystania z linku partnerskiego:
- rejestracja tą drogą cudownie rozmnoży UPX z pierwszego zakupu za dolary i przyniesie 50% dodatkowych monet (warto się nie rozdrabniać i wpłacić więcej za pierwszym razem).